Wyobraź sobie, że wyruszyłeś w podróż -
pokonujesz gęsty, z ogromnym wysiłkiem wznosisz się coraz wyżej i wyżej, w
końcu stajesz na szczycie. Widzisz budynek schroniska, w którym zamierzałeś
spędzić noc – znajduje się tuż przed Tobą – jak na dłoni – na następnej
górze.... Takie sytuacje nie zdarzają się tak często w górach - jak w życiu.
Wiele osób po latach pracy naukowej odkrywa, że chciałoby robić doktorat z
innej dziedziny, zastanawiamy się czy zbudowaliśmy związek z właściwym
partnerem, żałujemy, że wybraliśmy ten, a nie inny kraj, jako miejsce
zamieszkania. To samo zdarza się też w naszym wewnętrznym świecie –przekonań
nastawień, wyobrażeń i wierzeń.
Gdybyśmy tylko byli wstanie połączyć mostem te
dwa szczyty - w prostej linii to tylko parę kilometrów - jednak by trafić do
celu najpierw musimy zejść z jednej góry ominąć parę zdradliwych przełęczy i
uskoków i zacząć żmudną drogę ku kolejnemu szczytowi. Czujemy się
zdezorientowani, a co jeśli znów stracimy właściwy kierunek, frustruje nas
strata czasu i to, że pozwoliliśmy się wprowadzić w błąd. Może nawet jesteśmy
źli, że schronisko nie zostało wybudowane na tym wzgórzu, na którym stoimy. Są
ludzie, którzy mentalnie zostają uwięzieni i wciąż szukają nieistniejącego
budynku. Są przekonani, że jeśli pozostaną na tej górze to w końcu ich
wyobrażenia o świecie się potwierdzą. To najtrudniejsze przypadki.
Co błądzenie po górach ma wspólnego z Żydami?
Bardzo niewielu ludzi w Polsce nigdy nic nie słyszało o Żydach.
Problem polega, na jakości wiedzy i informacji, które do ludzi docierają. Są ludzie mówią o milionach
Żydów mieszkających w Polsce, o spisku żydowskim, negują Holokaust albo
obwiniają o niego ofiary. Inni myślą, skoro Żydów niema – to znaczy, że nie są
nic warci i są tylko wspomnieniem - przeszłością. Obraz jest zdefragmentowany,
niepełny, niespójny.
Wiele osób, które posiada żydowskie korzenie nie
sądzi, że jest to coś istotnego w ich życiu. Jeszcze inni mówią, co to za
różnica - Judaizm, Chrześcijaństwo – to, to samo. Często słyszy się zdanie
"Polacy i Żydzi tak samo cierpieli", lub "niema różnicy pomiędzy
narodami wszyscy jesteśmy tacy sami”. Te postawy wynikają z podobnego problemu
- niechęci by zejść i ponownie wejść na nową górę. Nauczenie się czegoś nowego,
zmiana postawy - wymaga ogromnego wysiłku i czasu. Są ludzie, którzy mają swój
świat. Nie namawiam do lektury tych wpisów każdego. Jeśli jednak w Twoich
ustach pojawia się słowo Żyd, jesteś nauczycielem lub wykładowcą,
dziennikarzem, przewodnikiem, katechetą, masz korzenie żydowskie, masz w
otoczeniu ludzi, którzy używają tego słowa, ale chcesz się przekonać czy wiedzą,
o czym mówią.
Dlaczego niektórzy Polacy są tak odporni na
prawdę o Żydach? Trudno zrozumieć, że pozornie niewinna niechęć do tej
społeczności zaowocowała jedną z największych tragedii w historii ludzkości i
ogromnej duchowej, kulturowej i intelektualnej straty, jaka była konsekwencją
tych wydarzeń. Choć te wszystkie uczucia są zrozumiałe, to nie ułatwiają
nam wznowienia podróży - potrzebujemy czasu na to by ukoić nasz niepokój, złość
i frustrację, pozbierać siły, żeby znów chciało nam się czegoś nowego naprawdę
nauczyć.
Ten, kto chce rozpocząć podróż ku żydowskiemu światu i jego
rozumieniu– warto by uzbroił się w cierpliwość – powinien też wiedzieć, że
znajdzie punkty oporu w sobie i w świecie dookoła. To nie jest łatwa podróż,
ale dodaje dodatkowy wymiar rzeczywistości. Niema znaczenia czy jesteś Żydem i
szukasz swoich korzeni, czy Polakiem odkrywającym historię własnego narodu i
kraju, a więc i historię społeczności żydowskiej. Jeśli jesteś zainteresowany
kulturą, religią tradycją żydowską i masz poczucie, że gubisz się w swojej
podróży – to jest właściwe miejsce. Zaczniemy od schodzenia z niewłaściwej
góry, – czyli postaram się w pierwszych wpisach obalić kilka najczęściej
spotykanych przekonań i stereotypów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz